Czy miejska sesja plenerowa w Katowicach, ślubna, a do tego na czarno to dobry pomysł? Sprawdźcie!

Mało brakowało, a do sesji w ogóle by nie doszło. A wszystko przeze mnie, gdyż na mini-plenerze w dniu ślubu zrobiłem tyle zdjęć, iż młodzi stwierdzili, że to im w zupełności wystarcza. Ale wpadł mi do głowy pewien pomysł: sesja miejska, na czarno, w Kato, z wykorzystaniem geometrycznych przestrzeni w okolicy NOSPR i Spodka. Temat niby oklepany, ale ja miałem ogromną chęć na taką realizację. Na szczęście pomysł spodobał się na tyle, że efekty możecie obejrzeć poniżej.
Dla kogo jest miejska sesja plenerowa w Katowicach?
Właściwie dla każdej pary, której odpowiada taki klimat zdjęć i nie wstydzi się pozować w miejskim zgiełku. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ może być to troszkę krępujące, gdy Wy pozujecie, a w około kręci się masa ludzi. Pozwala to także na odpalenie niespotykanych dotąd emocji, które przekładają się na finalny efekt. Sesje plenerowe mają to do siebie, iż wymagają Waszego zaangażowania. Jest to klasyczny team work, którego efekty mogą przerosnąć nawet największe oczekiwania.
NOSPR i KTW co to za miejsca?
NOSPR to siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Cudowny budynek wpisujący się w postindustrialny teren, który znów tętni życiem – tym razem kultury. Obok sali koncertowej NOSPR ulokowano tu Muzeum Śląskie i Centrum Kongresowe. Ten kompleks budynków, wraz z sąsiadującą ikoną – Spodkiem, tworzy nową jakość na miarę współczesnych ambicji stolicy Śląska. Bo Katowice to miasto w biegu, przeobrażające się, lecz nie zapominające o swoich korzeniach. Od jakiegoś czasu kompleks ten jest uzupełniony o nową wizytówkę Katowic, czyli biurowiec KTW. Razem tworzą wspaniałą przestrzeń, w sam raz do kreatywnego wykorzystania światła i formy w fotografii ogólnie, a także do miejskiej sesji plenerowej.
Miejska sesja plenerowa w Katowicach – czy warto?
Jeszcze jak! We mnie odpalają się niewykorzystane pokłady kreatywności. Dla Was wyzwaniem jest przełamanie schematu, którym jest klasyczna sesja ślubna w sukni oraz garniturze. Okazuje się, że taka konfiguracja ma sens, i to wielki. Niesie za sobą masę pozytywnych chwil, kupę uśmiechów i dobrej zabawy. Polecam!
Poniżej efekty tej niespotykanej sesji. Zapraszam do oglądania i pozostawienia komentarza.
Podobają się Wam moje zdjęcia? Napiszcie do mnie przez zakładkę KONTAKT.